Byłam uczennicą Siódemki. Nieśmiałą, zalęknioną, niepewną. Na jednej z pierwszych lekcji weszła do klasy uśmiechnięta, spokojna Pani i zaczęła z nami rozmawiać – o tym, jak się czujemy w nowej szkole, jak ważne są pierwsze wrażenia na zajęciach z nowymi uczącymi, jak się uczyć tak, żeby umieć. Pamiętam te zajęcia do dziś. Po tej lekcji rzeczywistość naprawdę się zmieniła.
Pani Profesor Guzowska nie uczyła mnie geografii, ale była wtedy pedagogiem i myślę, że nie tylko mi pomogła oswoić miejsce i ludzi, z którymi przyszło mi się spotykać cztery lata.
Po studiach, kiedy rozpoczynałam pracę w Siódemce, Ewa była dla mnie wzorem radzenia sobie w roli nauczyciela. Ewa to życzliwość, serdeczność, otwartość, dobre serce.
A przede wszystkim uśmiech. I spokój wewnętrzny. I ciekawość.
Jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam spotkać taką piękną osobowość. Jak Ona potrafiła troszczyć się o swoich wychowanków, jak przejmowała się ich problemami, jaka była dumna z ich osiągnięć! Często zabierała ich na wycieczki, opowiadała różności, żeby tylko zainteresować młodych ludzi geografią.
Kiedy odchodziła na emeryturę, cieszyła się bardzo, że będzie więcej podróżować, zwiedzać muzea. Nie zawsze było to możliwe, ale zawsze, kiedy tylko mogła, odwiedzała nas w Siódemce.
Pamiętam nie tak dawną rozmowę z Nią z okazji Jubileuszu Szkoły. Jak radośnie wspominała czasy, kiedy jako uczennica Liceum maszerowała w pochodzie z Michałowskiego na Skarbińskiego. Ileż anegdot, żartów, opowiastek!
Pani Profesor kochała Siódemkę. Od młodzieńczych lat.
Będziemy pamiętać.
Z wdzięcznością i uśmiechem
Magdalena Palacz, absolwentka i nauczycielka Siódemki